Prolog. Nad miasteczkiem Micirilean town wstawało słońce, budząc mieszkańców i pokemony. Nad lasem latały Taillowy, słychać było ryki wielkich Badragonów, Arograssy zaczęły budzić pielęgniarki, a trenerzy wyruszali w darszą podróż. Właśnie wstawałem, przeepełniony radością, to tego dnia miałem wybrać startera! Nazywam się Patrick, mam 12lat, jestem blondynem o brązowych oczach, najwyższy w klasie. Zwlokłen się z łużka, założyłem zieloną bluzkę, czarne spodnie, niebieskobiałe buty i zeszłen nadół do kuchni. Moja mama właśnie szykowała mi śniadanie, płatki z mlekiem. Odgarnąłem grzywkę, zjadłem i ponaglany przez mamę, zabrałem plecak. Wyszłem przed dom. Nagle zauważyłem kolegę, Maxa, zktórym przyjaźnię się od 8lat. Max też będzie wybierał pokemona. Poprzysięgliśmy sobie, że będziemy rywalami. Hej! Zawołał Max, wysoki 12letni szatyn o niebieskich oczach, ubrany na pomarańczowo. Chodził ze mną do kklasy. Hejaaa! Krzyknąłem, i razem pobiegliśmy. Naszczęście byliśmy pierwsi. Profesor Back za
Komentarze
Prześlij komentarz