Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

opisy starterów

Opisy starterów. Drillick. wymowa Drilik Typ. Trawa. Zdolność. Walka na czas. Opis zdolności. Pokemon świeci na srebrno, staje się szybszy i potężniejszy. Klasyfikacja. Pokemon szyszka. Masa. 1kg. Wielkość. 0,2m. Kolor. Zielonoszary. Opis. Wygląda jak kulka z kolcem na górze. Szary kolec zawiera potężną truciznę. Zielone oczy srogo patrzą, a pyszczek jest bezzębny. Drillick ma mały ogonek z zielonym liściem. Jest dosyć spokojny,ale gdy się zezłości, potrafi naprawde dać w kość. Linia ewolucji. Drillick, Drun, Dragun. Mastechick. Wymowa Masteczik. Typ. Ogień. Zdolność. Zapalniczka. Opis zdolności. Z oczu pokemona lecą płomyki, jego ręce stają się większe. Jego siła ognia diametralnie się zwiększa. Klasyfikacja. Pokemon kurczak. Masa. 1,5kg. Wielkość. 0,3m. Kolor. Pomarańczowy. Opis. Mały, pomarańczowy kurczaczek, który ma ręce zamiast skrzydeł, ale potrafi trochę latać. Ma srebrny dziób i czerwone oczy. Potrafi wystrzelić tak silny płomień, że asz pali roślinność w zasięgu 0,5m. Stada t

rozdział 5

Rozdział 5 Magnes czy prąd? Eleton, stalowy ogon w Clefeda! Zawołał Max. Ele to ton ele ton! Zawołał piesek a jego ogon pokrył się białym światłem. Zamachnął się nim aby udeżyć Clefeda. Cle? Clefed zaatakował kulą energji. Rozpędzona zielona kula zniwelowała stalowy ogon przeciwnika, ale nic poza tym się nie stało. Clefed, Dajesz centro cios! Krzyknąłem. Stworek zamachnął się pięścią, która pokryła się niebieskim światłem. Niestety dla Maxa Clefed trafił Eletona. Ton! Uśmiechnięty Eleton prawie nie odczuł tego ciosu. I użył gryzienia. Jednak wtym samym momęcie Clefed wytworzył kolejną kulę energji. Po przegryzieniu kuli energji Eleton stracił wiele sił. - Eleton! Zmartwił się Max biorąc stworka na ręce. Ele, to ton ele ele ton to el le ele ton! Zawołał nagle stworek wskazując łapką,,, coś. Po chwili, coś wyszło z krzewów. Było niebieskie i miało szary brzuch. Na głowie cosia znajdował się też dziwny obiekt, jakby igła. Miało też trzy małe kły wystające z ust i jedno wielkie a

Bohaterowie

Bohaterowie. Patrick Noise. 12letni trener pochodzący z Micirilean town. Wysoki blondyn o brązowych oczach. Ubiera się w zieloną bluzkę, czarne spodnie i nosi niebieskobiałe buty. Pokemony. Imię. Gatunek. Drillick. Płeć. Samiec. Zdolność. Walka na czas. Historia. Wybrany przez Patricka w laboratorium Profesora Backa. Charakter. Wesoły stworek, który uwielbia walki. Bardzo waleczny, niecofa się przed żadnym wyzwaniem. Ataki. Szybki atak-Quick attack, Ostry liść-Razor leaf, Toczenie-Rollout, dzikie pnącze-Wine whip. Ewoluował. Nie. Imię. Gatunek. Clefed. Płeć. Samiec. Zdolność. Zarastanie. Historia. Złapany przed salą trawiastą, wygrał z Arograssem lidera. Charakter. Dosyć strachliwy, ale stara się, jak tylko może. Uwielbia wygrane. Po ewolucji staje się bardziej pewny siebie. Już mniej się boi i pokazuje swoją siłę. Ataki. Mroczny atak-Dark attack, Lśnienie blasku-Dazzling gleam, centro cios-focus punch, Kula energji-Energy ball. Ewoluował. Tak podczas walki z lider

Rozdział 4

Rozdział 4 Wejście! No, jestem już w mieście Epotalis słynącym z popularnej w całym regionie piekarni, tam właśnie są wypiekane torty dla ważnych osób. W mieście tym jest także muzeum mitycznego pokemona Elecristefona o typie elektrycznym. Podobno o pełni księżyca można go tam zobaczyć. Jednak znacznie ciekawsze w tym mieście to ogromny market. Udałem się do marketu. Ledwie się tam znalazłem, pogasły światła i trzasnęły zamykane drzwi. Nagle usłyszałem jakieś głosy. - Ogłaszam, zmieniam nazwę teamu z Team Poison na Team Shadow! Zawołał jakiś głos męski. - Octoross, Tam ktoś jest! Zawołał inny głos. Nagle blask latarki udeżył mnie po oczach. Z za lady wyszły dwie osoby. Wysoki mężczyzna mający ponad dwa i pół metra wzrostu. Był on ubrany w czarną kurtkę, czarne spodnie i czarne buty. Na jego piersi była odznaka w kolorze czarnym, z literami TSL. Był on liderem popularnego zespołu Team Poison, od niedawna zespół nazywał się Team Shadow. Dróga osoba też była mężczyzną, ale znacznie niższy

Rozfdział 3

Rozdział 3. Octoross! Ból, ból i cierpienie. Mrok, mrok i wieczne potępienie. To tak właśnie powstałem. Ja. Octoross. Co można o mnie powiedzieć? Hmhm. Mam ok dwudziestu lat i ponad dwa metry wzrostu. Posiadam także nadnaturalne moce. A jak powstałem? Wszystko zaczęło się od pewnego wydarzenia. Miasto Drebber city, trzydzieści lat przed główną historią. Jak na codzień od piętnastu lat, Mighty poszedł do pracy. Rozpoczynał on badania nad udoskonaleniami organicznych tworów natury. Do jego gabinetu, też jak zwykle od piętnastu lat przyszedł pewien człowiek. Miał szare włosy, białe oczy i bezbarwną skurę. Głos tego człowieka też był bezbarwny. Ten człowiek był pracodawcą Mightyego. - Aha, to znowu ty! Zawołał niezbyt zadowolony Mighty. Po kilku minutach poszli do kolejnego pokoju. Leżały tam jakieś podejżane rzeczy. Wzięli się do pracy. Wieczorną porą budynek zaczął się walić. Wiedzieli, czyja to sprawka. Feedmastera. Feedmaster był legendarną istotą typu mrok, prubującą od wielu tygodni

Rozdział 2

Rozdział 2 mroczny plan. Po zdobyciu pierwszej odznaki, wyruszyłem w dalszą drogę. Balon odleciał, ale ja zastanawiałem się, co on tu robił? Nie dawało mi to spokoju. Po trzech godzinach znalazłem się w lesie, zwanym Rare Forrest, żyły w nim unikatowe stworki, takie jak np, Badragon. Tymczasem w Lisandra City, baza team Poison. - Panie, zabiliśmy tego Druddigona. Odezwała się jakaś osoba, jej głos był opanowany, jednak pobrzmiewała w nim nutka zadowolenia. - Doskonale! Dzięki krwi Druddigona zdobędziemy świat! Odezwała się kolejna osoba, jej głos był chłodny i zadowolony Ale musisz zdobyć jeszcze kref Zangoosea, wtedy PDR będzie gotowy. - Dobrze, już idę do Rare Forrest. Odezwała się pierwsza osoba, wypuszczając z balla stworka z wielkimi skrzydłami. Charizard, lecimy! Po chwili znikli za choryzątem. Tym czasem w Rare Forrest. Szedłem dalej, napotykając mnustwo dzikich stworków. Moim marzeniem było zdobyć Elesa, stworka typu elektrycznego, przypominającego jaszczurkę. Wkońcu takiego zn

Rozdział 1.

Rozdział1. Nowy stworek, pierwsza odznaka Patrick vs Sam. Ustawiliśmy się po przeciwnych stronach pola. Zacząłem od razu. Drillick, ostry liść! Dri li rdriii! Zawołał zdeterminowany stworek, natychmiastowo strzelając zielonymi, liściastymi pociskami. Żar! To krótkie polecenie wystarczyło. Maste maste chic! Kurczak z dziobka wystrzelił chmurkę ognistych kulek, perfekcyjnie niszcząc liście, niestety dosięgnął też mojego stworka. Zacisnąłem pięści. Myślałem, że Drillick już się niepodniesie. Drililil! Rozległo się z pośrud płomieni, zktórych po chwili wystrzeliło zielone pnącze rozgarniając ogień i Drillick wyszedł z ognia cały popażony, jednak gotowy do dalszej walki. Ufffff. Odetchnąłem. Toczenie! Drillick od razu zwinął się w kulę, bez tródu trafiając kurczaka. Mastechick nic ci niejest? Zapytał Max, ale widząc że jego stworek wstał uśmiechnął się. Niedaj mu odpocząć od razu ognisty promień! Zawołał Max do Mastechicka. Mast chic! Zawołał kurczak strzelając pomarańczowym promieniem i ni

Prolog.

Prolog. Nad miasteczkiem Micirilean town wstawało słońce, budząc mieszkańców i pokemony. Nad lasem latały Taillowy, słychać było ryki wielkich Badragonów, Arograssy zaczęły budzić pielęgniarki, a trenerzy wyruszali w darszą podróż. Właśnie wstawałem, przeepełniony radością, to tego dnia miałem wybrać startera! Nazywam się Patrick, mam 12lat, jestem blondynem o brązowych oczach, najwyższy w klasie. Zwlokłen się z łużka, założyłem zieloną bluzkę, czarne spodnie, niebieskobiałe buty i zeszłen nadół do kuchni. Moja mama właśnie szykowała mi śniadanie, płatki z mlekiem. Odgarnąłem grzywkę, zjadłem i ponaglany przez mamę, zabrałem plecak. Wyszłem przed dom. Nagle zauważyłem kolegę, Maxa, zktórym przyjaźnię się od 8lat. Max też będzie wybierał pokemona. Poprzysięgliśmy sobie, że będziemy rywalami. Hej! Zawołał Max, wysoki 12letni szatyn o niebieskich oczach, ubrany na pomarańczowo. Chodził ze mną do kklasy. Hejaaa! Krzyknąłem, i razem pobiegliśmy. Naszczęście byliśmy pierwsi. Profesor Back za

Prolog

Prolog. Nad miasteczkiem Micirilean town wstawało słońce, budząc mieszkańców i pokemony. Nad lasem latały Taillowy, słychać było ryki wielkich Badragonów, Arograssy zaczęły budzić pielęgniarki, a trenerzy wyruszali w dalszą podróż. Właśnie wstawałem, przepełniony radością, to tego dnia miałem wybrać startera! Nazywam się Patrick, mam dwanaście lat, jestem blondynem o brązowych oczach, najwyższy w klasie. Zwlokłem się z łóżka, założyłem zieloną bluzkę, czarne spodnie, niebieskobiałe buty i zszedłem na dół do kuchni. Moja mama właśnie szykowała mi śniadanie, płatki z mlekiem. Odgarnąłem grzywkę, zjadłem i ponaglany przez mamę, zabrałem plecak. Wyszedłem przed dom. Nagle zauważyłem kolegę, Maxa, zktórym przyjaźnię się od ośmiu lat. Max też będzie wybierał pokemona. Poprzysięgliśmy sobie, że będziemy rywalami. Hej! Zawołał Max, wysoki 12letni szatyn o niebieskich oczach, ubrany na pomarańczowo. Chodził ze mną do kklasy. Hejaaa! Krzyknąłem, i razem pobiegliśmy. Naszczęście byliśmy pierwsi.